poniedziałek, 11 marca 2013

Anioł.

Poszarzała biel skrzydeł.
Złamane pióra zanurzone w kałuży.
Przemoknięta sukienka przyklejona do wyziębionego ciała.
Blada twarz uniesiona do nieba.
Strugi deszczu spływające w dół.
Zaciśnięte powieki i rozedrgane usta.
Łzy mieszające się z deszczem.
Serce nie znające swego miejsca.
Czy anioły mogą cierpieć?
Dziś wiem już jak bardzo.
Wiem, jak cierpienie wyniszcza, jak łamie serce i rozdziera duszę.
Pamiętam ciepły dotyk Twoich dłoni na moich ramionach.
Parzył! Był tak gorący i tak pełen czułości, że prawie wypalił mi ślady na skórze.
Pamiętam Twoje oczy, wpatrzone we mnie z bólem.
Pamiętam chwilę, kiedy nagle zrobiło się jaśniej.
Przestał padać deszcz, słońce wyszło zza chmur a Twoje usta ułożyły się w uśmiech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz